Mariana Zapata ***KULTI***
Tytuł: Kulti
Autor: Mariana Zapata
Wydawnictwo: Niezwykłe
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 545
Opowieść o marzeniach, które realizuje się dzięki ciężkiej pracy,
dwojgu ludzi, którzy potrafią po nie sięgać
i cenie którą trzeba za nie zapłacić.
Dałam się porwać tej historii. A Ty?
Każdy z nas, a przynajmniej większość, ma jakiegoś idola bądź idolkę. Kogoś, kto jest dla niego inspiracją. Osobę, na której się wzoruje i dąży do tego, by choć w pełnym stopniu osiągnąć to, co ona. Z Sal Casillas jest podobnie. Od dzieciństwa podziwia Reinera Kultiego, światowej klasy piłkarza. Co więcej, idąc w jego ślady sama zostaje zawodową piłkarką.
Dwudziestosiedmioletnia Sal ma możliwość poznać Kultiego. Okazuje się, że w zbliżającym sezonie zostanie trenerem drużyny, w której gra. Czy Kulti jest tak wspaniały jak wyobraża go sobie Sal? O tym przekonacie się sięgając po książkę Mariany Zapaty.
Kulti totalnie mnie zauroczył. Autorka stworzyła interesujące postacie, których losy śledziłam z wypiekami na twarzy. Akcja toczyła się w tempie, które bardzo lubię - nie było przynudzania, a napięcie rosło z każdą kolejną stroną. Do tego zabawne dialogi przy których nie dało się nie uśmiechnąć. W książce jest wiele opisów przemyśleń głównej bohaterki. Nie przeszkadzały mi, ponieważ dzięki temu mogłam dokładniej zrozumieć uczucia targające Sal. Reiner Kulti, który początkowo mnie irytował zrehabilitował się w dalszej części i muszę przyznać, że jest osobliwą, ale i ciekawą postacią. Moje serce całkowicie skradł ojciec Sal. Jego poczucie humoru, dziwaczne, lecz jednocześnie rozczulające zachowania sprawiły, że bardzo przywiązałam się do jego postaci.
Obawiałam się, że będzie wiele opisów dotyczących piłki nożnej, na której za bardzo się nie znam. Na szczęście jest ona jedynie tłem wydarzeń, a autorka skupiła się przede wszystkim na przedstawieniu relacji między bohaterami. Kulti to wspaniała historia o miłości, przyjaźni oraz dążeniu do realizacji marzeń. O tym ile trzeba poświęcić, by zyskać to, na czym nam zależy. Sukcesie, który można osiągnąć dzięki ciężkiej pracy, ale i szczęściu, które przydaje się każdemu.
Dwudziestosiedmioletnia Sal ma możliwość poznać Kultiego. Okazuje się, że w zbliżającym sezonie zostanie trenerem drużyny, w której gra. Czy Kulti jest tak wspaniały jak wyobraża go sobie Sal? O tym przekonacie się sięgając po książkę Mariany Zapaty.
Kulti totalnie mnie zauroczył. Autorka stworzyła interesujące postacie, których losy śledziłam z wypiekami na twarzy. Akcja toczyła się w tempie, które bardzo lubię - nie było przynudzania, a napięcie rosło z każdą kolejną stroną. Do tego zabawne dialogi przy których nie dało się nie uśmiechnąć. W książce jest wiele opisów przemyśleń głównej bohaterki. Nie przeszkadzały mi, ponieważ dzięki temu mogłam dokładniej zrozumieć uczucia targające Sal. Reiner Kulti, który początkowo mnie irytował zrehabilitował się w dalszej części i muszę przyznać, że jest osobliwą, ale i ciekawą postacią. Moje serce całkowicie skradł ojciec Sal. Jego poczucie humoru, dziwaczne, lecz jednocześnie rozczulające zachowania sprawiły, że bardzo przywiązałam się do jego postaci.
Obawiałam się, że będzie wiele opisów dotyczących piłki nożnej, na której za bardzo się nie znam. Na szczęście jest ona jedynie tłem wydarzeń, a autorka skupiła się przede wszystkim na przedstawieniu relacji między bohaterami. Kulti to wspaniała historia o miłości, przyjaźni oraz dążeniu do realizacji marzeń. O tym ile trzeba poświęcić, by zyskać to, na czym nam zależy. Sukcesie, który można osiągnąć dzięki ciężkiej pracy, ale i szczęściu, które przydaje się każdemu.
A Wy? Poznaliście już Kultiego?
Za egzemplarz serdecznie dziękuję:
Anna Sadowska
Komentarze
Prześlij komentarz