Norbert Grzegorz Kościesza ***FOLWARK KOMENDANTA***


Autor:
Norbert Grzegorz Kościesza

Tytuł:

Wydawnictwo:
Mova

Rok wydania:
2019

Liczba stron:
256





NORBERT GRZEGORZ KOŚCIESZA


Norbert Kościesza o sobie: Życie goni mnie po Polsce. Pochodzę z gór, gdzie mieszkałem. Potem wyjechałem za żoną na Podlasie. Następie zamieszkaliśmy na styku trzech województw — lubelskiego, podkarpackiego i świętokrzyskiego. Doświadczenie życiowe i niełatwa praca, którą wykonywałem przez ponad dziesięć lat nauczyły mnie podejścia do ludzi i nabrania dystansu do siebie.










To nie jest tak, że są tylko ci źli. Jest wielu porządnych policjantów. Policjantów, którzy składając słowa przysięgi, nie rzucali ich na wiatr. Niestety, tak jak w każdej instytucji, na każdym szczeblu, zdarzają się i takie osoby, które są zwykłymi gnidami, idącymi po trupach do celu. I właśnie ich zachowania nakreślił Norbert Grzegorz Kościesza w swojej najnowszej książce Folwark komendanta.

Po przeczytaniu opisu spodziewałam się, że będzie to mocna lektura. Zresztą historię oparte na prawdziwych wydarzeniach przeżywam intensywniej. Ale, co znalazłam w środku? Patologia w czystej (a może w tym kontekście brudnej?). Przemoc, wykorzystywanie wpływów, seksizm, łapówkarstwo. Przekleństw jest tu cała masa, jednak to nie tani chwyt ze strony autora, tylko chęć pokazania czytelnikom, jak wulgarni potrafią być niektórzy przedstawiciele Polskiej Policji. Folwark komendanta jest fabularyzowaną literaturą faktu, więc czyta się go jak powieść. Niektórych bohaterów było mi żal, inni doprowadzali mnie do wściekłości, ale byli też i tacy, którzy mnie obrzydzali. Daje ta książka do myślenia, oj daje...

Postaw się w sytuacji kobiety, którą czeka kilkumiesięczne szkolenie policyjne. Jesteś traktowana gorzej od swoich kolegów policjantów, bo reprezentujesz "słabszą płeć". Wejdź w skórę policjantki, która jest obmacywana przez instruktora sztuk walki, który przecież "chce dobrze" - uczy cię na co możesz być narażona na patrolu. Patrzysz na niektóre koleżanki, które mają lepsze przywileje tylko dlatego, że spędziły noc z tym czy z tamtym przełożonym...

A może spójrz oczami początkującego policjanta na szkoleniu? Mężczyźni to mają lepiej, prawda? Ale, co z nowicjuszem, który nie pije. Lepiej go wyśmiać... A może taki, który jest wrażliwy? Na cholerę wybiera taki zawód, mięczak jeden... Starasz się, ale i tak będziesz gorzej traktowany, niż kolega z pokoju obok, który ma wysoko postawionego wujka czy ojca. Albo może kontynuujesz tradycje i podobnie jak swój ojciec, dziadek i pradziadek musisz zostać policjantem. Po co ktoś miałby cię pytać o zdania? 

Tak jak wspominałam na wstępie, nie wszystko jest czarne albo białe. Nie ma tylko dobrych, są też i ci źli. Nie powinno się milczeć w sprawie podłych zachowań tych drugich. Zachowań, które wpływają negatywnie na obraz Polskiej Policji, której głównym celem jest służba społeczeństwu i zapewnieniu jej bezpieczeństwa. Jednak kto zadba o bezpieczeństwo tych, którzy z dumą chcą nosić policyjny mundur, jednak są szykanowani przez bardziej wpływowych przedstawicieli prawa. Norbert Grzegorz Kościesza na własnej skórze odczuł jak to jest stanąć oko w oko z tą nieuczciwą machiną. W Folwarku komendanta opowiada historię, które wydarzyły się naprawdę jego kolegom po fachu, by otworzyć oczy na ten ogromny problem. Warto zapoznać się z tą książką i wyrobić sobie własne zdanie na ten temat. 




Książkę otrzymałam w ramach współpracy z:






Anna Sadowska





Zdjęcie i opis o autorze: http://lubimyczytac.pl/autor/175887/norbert-grzegorz-kosciesza




Komentarze

Popularne posty