Co masz pod ręką? Czyli niezbędnik czytelnika instagramera.
Od trzech lat prowadzę profil książkowy na Instagramie. Z przymrużeniem oka patrzę na niektóre zachowania, które obecne są w naszym czytelniczym światku. Brakuje w nim czasami dystansu. Z tego powodu powstał tekst, który mam nadzieję, chociaż na chwilę wywoła uśmiech na Waszych twarzach :)
KAWA
Rozsiadłeś się wygodnie w ulubionym fotelu. Książka, którą trzymasz na kolanach wzywa cię do swojego świata. Poddajesz się temu zewowi, otwierasz ją i zaczynasz czytać pierwszy rozdział. Nie możesz jednak skupić się na tekście, ponieważ odczuwasz niezidentyfikowany, podskórny niepokój. Coś jest nie tak! Po chwili uświadamiasz sobie swój karygodny błąd, który sprawia, że proces czytania nie wnosi cię jak zawsze na wyżyny zadowolenia. Kawa! Najlepiej ze Starbucksa, ewentualnie zaparzona w ekspresie. Zwykła czarna z mlekiem i cukrem w szklance pamiętającej czasy PRL-u odpada. I nie wygląda kusząco na zdjęciach na Insta. Chyba się nie wyspałeś, zapominając o tak ważnym atrybucie prawdziwego czytelnika...
ZWIERZĄTKO
Zdjęcia psa albo kota dodawane kilkanaście razy dziennie, codziennie? To jest to! Kociarze to już w ogóle mają +100 do fejmu. Twój pupil nie chce pozować? Nie szkodzi! Nawet niepozowane zdjęcie z nim w roli głównej wygląda uroczo, słodko, czarująco, itd. Chyba, że to pająk. Wtedy podzielisz swoich obserwatorów na dwa obozy, w których pierwszy będzie wysyłać ci na priv emotki serduszek, a drugi... Zniknie, bo przestanie cię obserwować.
POPY
Niektórzy decydują się na zakup tych pięknych figurek, ponieważ pragną popatrzeć z rana na swoje ulubione, książkowe postacie. Dziwni jacyś... Przecież wiadomo, że najlepiej zakupić każdego możliwego popka w ilości hurtowej, skoro jest na niego dobra promka. I co z tego, że nie masz pojęcia jaka postać do ciebie dotarła? Przecież ładnie prezentuje się na regale!
NOWOŚCI, NOWOŚCI!
Książki przedpremierowe w ilości sto w ciągu miesiąca wspaniale wyglądają na biblioteczce. Niektórzy nie zdają sobie jednak sprawy, że nie dostaje się na nie dodatkowego pakietu czasu na ich przeczytanie. Najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji jest zrezygnowanie z pracy, życia towarzyskiego, rodziny i zaopatrzenie się w atrybut opisany w punkcie pierwszym.
KSIĄŻKI, KTÓRE AKCEPTUJĄ INNI
Chwalić to się można tym, za czym szaleje tłum, a nie tym, co ci się podoba (zapamiętaj!). Jeżeli masz w domu trylogię Greya bądź jakikolwiek inny erotyk, na dodatek nieukryty głęboko w najciemniejszym kącie twojego domu, pozbądź się go natychmiast! Niektórzy hardkorzy trzymają takie rzeczy na biblioteczkach. Jeszcze przez przypadek zrobią szybkie zdjęcie na Insta i ktoś je zobaczy. Shame!
Anna Sadowska
Komentarze
Prześlij komentarz