Ewelina Trojanowska ***SAND***


Tytuł: Sand
Autor: Ewelina Trojanowska
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 292



Tak to już jest z wielokrotnie opowiadanymi historiami... 
Każdy kolejny raz nieco je wypacza. Jedyne, co pozostaje wierne prawdzie wśród poplątanych faktów, to emocje. 



Troje ludzi, których los został ze sobą związany. Ethan, wrażliwy, introwertyczny nastolatek, którego celem jest zostanie pisarzem. Amy, ponad dwudziestoletnia kobieta, która czuje, że już przegrała życie. I Jenny, ofiara przemocy domowej, niewierząca w szczęśliwe zakończenia. Co ich ze sobą łączy? 
Czy mają szansę walczyć z własnymi demonami? Czy raczej od początku znajdują się na straconej pozycji? O tym dowiecie się, sięgając po książkę Eweliny Trojanowskiej pt. Sand.

Ta książka sprawia ból. To była moja pierwsza myśl po jej odłożeniu. Tylko czasem nie pomyślcie, że była zła. Co to, to nie! Była dobra, jednak w ten smutny, melancholijny sposób, gdy sięgamy po literaturę, która porusza trudne tematy. Ewelina Trojanowska stworzyła bohaterów, którzy przeżywają swoje rozterki, które i my moglibyśmy przechodzić. Czytając Sand czułam się, jakbym była pobocznym obserwatorem wydarzeń. Odczuwałam wahania nastrojów bohaterów i szczerze chciałam im pomóc. Zupełnie jakby ci ludzi istnieli naprawdę. Smutne jest to, że takie osoby żyją również koło nas, zupełnie przez nas niedostrzegane - mogą być twoją sąsiadką lub sąsiadem, miłą kelnerką, którą znacie z widzenia lub bliską osobą, która boi się powiedzieć nam o naszych lękach. 

W dzisiejszych czasach wolimy otaczać się szczęściem, często nie widząc krzywd, które dzieją się koło nas. Tak jak wspomniałam wcześniej, Ethan był nadwrażliwy. Ile razy śmiałaś lub śmiałeś się z osoby, która dajmy na to w szkole, była takim odludkiem. Niepozorna, cicha, narażona na drwiące uśmiechy. Albo taka Jenny, ofiara przemocy domowej. Słyszysz za ścianą niepokojące dźwięki i myślisz, że to nie twoja sprawa. Czasem interweniujesz, ale ofiara nie chce pomocy. Myślisz, zrobiłeś, co mogłeś. 
A prawda jest taka, że zawsze można zrobić więcej. 

Jeśli chodzi o małe mankamenty, które przeszkadzały mi w książce muszę poruszyć dwie kwestie. 
Nie czytajcie opisu z tyłu książki! Mnie powiedział trochę za dużo, a wolę element zaskoczenia. 
Nie zniszczyło mi to lektury, jednak sami wiecie, że lepiej nie wiedzieć, niż wiedzieć za dużo przed rozpoczęciem książki. 
A po drugie - zbyt częste wstawianie angielskich słówek. To akurat moja subiektywna opinia. 
Mnie to przeszkadza, innym niekoniecznie. 


A Wy? Czytaliście już Sand?
A może jest dopiero przed Wami?
Piszcie w komentarzach ;)



Anna Sadowska

Komentarze

Popularne posty