BATMAN. AZYL ARKHAM


Scenarzysta:
Grant Morrison

Ilustrator:
Dave McKean

Wydanie:
1. 2015

Seria/cykl:
DC DELUXE

Tłumacz:
Jarosław Grzędowicz
Tomasz Sidorkiewicz






Czy oni nie rozumieją?
Nie widzą, że rozpadam się na tysiąc kawałków?*





Grant Morrison i Dave McKean przelali na papier namacalne szaleństwo, płynny w słowach i obrazach mrok, który dopakowany jest takim "combem" symboliki, że chylę czoło przed tym, kto wychwycił każdy z nich, zanim przeczytał scenariusz Granta, znajdujący się w drugiej części komiksu. Jako nowicjuszka w odbiorze komiksów, nie powiem wam, że kreska może być porównywalna z jakimś innym dziełem graficznym. Napiszę, co mi się podobało, a co nie, według mojego laickiego, subiektywnego odbioru Azylu Arkham. 


Joker - rozumiem, że jego ekspresyjna buźka była kolejnym elementem w układance psychiczności, który oddawał klimat panujący w szpitalu psychiatrycznym, ale... do mnie nie przemawia. Po prostu taka jego grafika mi się nie podoba i tyle. Wiecie, z opiniami to jak z dupą, każdy ma własną, także jeśli ktoś ma inne zdanie to też fajnie. Jeśli ktoś oburzył się kolokwialnym słowem na "d" niech nie sięga po ten komiks, bo dopiero wtedy poziom oburzenia wzrastałby wprost proporcjonalnie do przekładanych stron. Wiecie, taki mały test na wrażliwość. 


Ale wracając do meritum. To nie jest historyjka, w której Nietoperz gania za przestępcami, rozkładając ich na łopatki. To opowieść o zmaganiu się z samym sobą, z własnymi ograniczeniami i koszmarami. Samo Arkham wywołało u mnie takie ciary, że aż miło (od dawna już nie czułam strachu w trakcie czytania czy oglądania). Graficzne przedstawienie szpitala i postaci Batmana - więcej niż zachwycające! Zbliżając się ku końcowi, muszę nadmienić, że niezwykle ciekawym wątkiem było ukazanie losów Amadeusza Arkhama, psychiatry, który otworzył tytułowy szpital dla obłąkanych. 


Z danych technicznych: komiks został wydany w twardej oprawie, na którą nałożona jest obwoluta. Kartki z grubego papieru; ciężko je zniszczyć (info sprawdzone na własnym egzemplarzu - próba eksterminacji kilku stron przez dwulatka; brak uszkodzeń).

Nie polecam osobom o słabych nerwach i wrażliwcom. 
Reszta niech śmiało po niego sięga. 






Anna Sadowska





*Cytat z "Azylu Arkham"

Komentarze

Popularne posty